Śpiąca Królewna… i Królewicz
W początku września 2009 roku wysiałem w skrzynki nasiona liliowców. W kwietniu 2010 roku uzyskane, 15–20 cm siewki przepikowałem w grunt, a puste skrzynki z substratem ustawiając jedna na drugą pozostawiłem w kącie ogrodu. Maj był miesiącem obfitującym w opady co zapewniało stałą wilgotność w skrzynce stojącej na górze piramidy. Ku mojemu zaskoczeniu na początku czerwca w jednej ze skrzynek znalazłem małą, 5 cm siewkę liliowca. Wykluczyłem przeoczenie rośliny, ponieważ wschody nasion poszczególnych krzyżówek były przeze mnie przez cały czas ściśle ewidencjonowane. Choć wydaje się to niewiarygodne, zdarzenie to dokumentowało fakt wschodu nasiona liliowca po 9 miesiącach od chwili wysiewu. Siewkę, której rodzice w opisanych warunkach byli niemożliwi do ustalenia, przesadziłem w doniczkę, otoczyłem szczególną opieką i nazwałem „Śpiącą Królewną”.
![]() |
![]() |
Opowieść tą można byłoby na tym zakończyć, gdyby pointa nie przesunęła jej w czasie o kolejny miesiąc. Mianowicie, po kolejnych 4 –ech tygodniach postanowiłem uporządkować stojące w kącie ogrodu skrzynki z substratem i … odnalazłem kolejną, 3 cm siewkę liliowca! Ta wzeszła po 10 miesiącach od chwili wysiewu. Nie mając innego pomysłu nazwałem ją „Śpiącym Królewiczem” i przesadziłem w drugą doniczkę. „Królewna” między czasie podrosła i była znacznie bardziej okazała od „Królewicza”.
Pomijając zabawną przygodę i fabularyzowanie tej historii wymaga ona komentarza botanicznego, z którym nie bardzo mogę sobie poradzić.
Drugą, co najwyżej, 4-tygodniową siewkę (tyle minęło czasu od zauważenia pierwszej do odkrycia drugiej) poddałem dokładniejszej analizie i stwierdziłem nadspodziewanie bogato rozwinięty system korzeniowy, łącznie z korzeniem spichrzowym. Wydaje się mało podobne, by zdołał się wykształcić w okresie 4 tygodni (rycina poniżej)
Wiem, że istnieją rośliny, których nasiona nawet w obrębie jednego gatunku mają zróżnicowany sposób kiełkowania: natychmiastowy i opóźniony. Tak np. kiełkują lilie. Lilie azjatyckie kiełkują natychmiast a grupa martagonu czy lilii orientalnych w sposób opóźniony. Zróżnicowanie to wynika z innej kolejności budowania rośliny z nasiona. W liliach azjatyckich pierwotnie wykształca się liścień (nadziemna część zielona) a następnie cebulka (część podziemna), w grupie drugiej odwrotnie: najpierw cebulka, później liścień. Ten drugi sposób wydłuża okres przelegiwania nasion w podłożu niejednokrotnie o cały sezon. Ale liliowiec nie jest rośliną cebulową !
Moje wyobrażenie o sposobie kiełkowania liliowców kwalifikuje je do roślin kiełkujących natychmiast. Przygoda ze „Śpiącą Królewną” i „Śpiącym Królewiczem” tej wiary nie zachwiała, ale zrodziły się pytania: Czy generalna zasada o większej wartości roślin pochodzących z nasion o wysokiej energii i zdolności kiełkowania jest tu obowiązująca, lub bardziej obrazowo: czy „Śpiąca Królewna” i „Śpiący Królewicz” wymagają troskliwej opieki, czy też powinny być bez oporów natychmiast wyrzucone na kompost ? Co należy robić z wysianymi nasionami liliowców, które nie wykiełkowały natychmiast i jak długo należy czekać na ich wschody ? od czego zależy tak długi okres poprzedzający kiełkowanie nasion liliowca ? Jaki mają na to wpływ modyfikacje genetyczne, którym ta grupa roślin poddawana jest przez współczesną hodowlę szczególnie intensywnie ?
Pytania te są o tyle racjonalne, że wg. moich doświadczeń z sezonu 2009/2010, w okresie 2-8 tygodni po wysiewie wschodzi tylko 64% nasion liliowców.
PS. „Śpiący Królewicz” (ten z dobrze rozwiniętym systemem korzeniowym) po dalszych 2 miesiącach dogonił w rozwoju „Królewnę”, zrównał się z nią wzrostem i liczbą liści (zdjęcie poniżej). Co z nich wyrośnie ? Jak będzie wschodziło ich potomstwo ?.
J.B.